Glowny plac Jemen El Fna w Marrakeszu
Po 10 ekscytujących tygodniach w Ameryce Południowej, ciepłych i słonecznych Świętach Wielkanocnych w Buenos Aires – czyli w argentyńskich Wadowicach 🙂 – odlatujemy w kierunku Europy – do Londynu. Lot jest bardzo długi i trwa aż 13,5 godziny non-stop. Siedzenia w samolocie Boeing 777-300 są wyjątkowo niewygodne, nad Brazylia mamy duże turbulencje we wszystkich kierunkach i chociaż lecimy przez noc nie udaje się nawet zmrużyć oka… Na szczęście po kilkunastu godzinach lądujemy szczęśliwie w Londynie. Uff Londyn, Europa to już właściwie nasz dom, czujemy się jak u siebie. Wracamy do Europy tylko na 1 dzień po 8,5 miesiącach Podróży. Chociaż nasza wspaniała Podróż jeszcze się nie kończy to…
Zamykamy nasza Wielka Pętle dookoła Świata!
Startowaliśmy z Londynu w kierunku południowo-wschodnim by po miesiącach Podróży przez Azje, Australie, Nowa Zelandie, Amerykę Płd., Amerykę Płn., wyladowac ponownie w Londynie lecac z kierunku poludniowo-zachodniego! Mamy teraz pewność, ze…
Ziemia jest okrągła! 🙂
Chociaż zamknęliśmy już nasze okrążenie kuli Ziemskiej i podróżowaliśmy po 5-ciu kontynentach to (jak nadmieniliśmy) jeszcze nie koniec. Pora na ostatni – poza Antarktyda – 6-ty kontynent, nadszedł czas na…
Afrykę – «Afryka dzika dawno odkryta…» nucimy nieraz pod nosem
Po mroźnym dniu spędzonym w czasie transportu pomiędzy lotniskami Londynu i nocy w angielskiej klimatyczne wioseczce przy lotnisku Stamsed wylatujemy w kierunku…
Marrakeszu – największego miasta Maroka
Lądujemy z niewielkim opóźnieniem by postawić nasze stopy na 6-tym kontynencie w czasie Podróży!
Marrakesz i Maroko to już zupełnie inna, nowa bajka. Poznajemy nowy niezwykle ciekawy świat pod niemal każdym względem.
Najpiękniejsza na Świecie jest właśnie ta wspaniała różnorodność. Dlatego podróżowanie nigdy nie będzie ani nudne, ani monotonne 🙂
miejscowy targ
Kuskus z warzywami i wolowina
Marrakesz oczarowuje nas od pierwszego wejrzenia. Już od pierwszej godziny czujemy ze wylądowaliśmy na innym kontynencie. Zmęczeni po kilkugodzinnym locie, ciągle odczuwając skutki jet-lagu przedzieramy się przez główny plac Marrakeszu Jamal-El-Fna w poszukiwaniu naszego hoteliku. Plac tętni życiem, można tu znaleźć dosłownie wszystko. Od zaklinaczy wężów, treserów małp, wróżbitów, miejscowych grajków po uliczne jadłodajnie i liczne kramiki. Wrażeń mamy aż za dużo.
Moze orzeszka albo daktylka 🙂
Ktos ma ochote na oliwke? 🙂
Chętnie odpoczęlibyśmy sobie w jakimś spokojnym miejscu :). Znajdujemy w końcu nasz hotelik, na szczęście schowany jest w cichej uliczce, co pozwala nam trochę odpocząć po podróży pełnej wrażeń. W końcu niezbyt czesto jest się na trzech kontynentach w ciągu trzech dni podróży. My z Ameryki Południowej wylądowaliśmy w zimowym Londynie (śnieg w Londynie w kwietniu to już «lekka» przesada) zeby następnego dnia przenieść się do cieplego klimatu Afryki.
Drzewka cytrusowe pod palmami
no teraz z czystym sumieniem mogę powiedzieć, ze wcale Wam nie zazdroszcze bo dokładnie za 2 tygodnie też będę spacerować sobie po Marakeszu:)
Hej, to fajnie! polecamy wyjazd na Sahare. Najlepiej z wycieczka 3 dniowa do Merzougi…
no włąśnie mamy zamiar dojechać do Merzougi, ogólnie nasz plan bardzo podobny do Waszego. Czy Wy już w domu?