Norwegia 2007-12, czyli krótkie podsumowanie przed Podróżą Dookoła Świata…

Wiemy, że po ostatnim poście wielu z Was ciekawi trasa naszej podróży. Jednak spróbujemy jeszcze wzmocnić Waszą ciekawość. Zanim opublikujemy to, nad czym ciągle jeszcze myślimy zebrało nam się na sentymenty i wspomnienia tego co było i jeszcze jest, czyli ostatnie prawie 5 lat naszego wspólnego życia w krainie fiordów. A było to tak:

W lipcu 2007r. wyruszyliśmy w podróż lądową przez Azję. Była to wspaniała 2,5 miesięczna Podróż przez Rosję, Bajkał, Mongolię i Chiny. Podróżowaliśmy koleją Transsyberyjska, wynajętym jeepem po stepach Mongolii, różnymi autobusami, nieraz taksówkami, koleją chińską przez Pekin, później Gullin aby w końcu dotrzeć do Hong Kongu… i to nie używając samolotu.

To była wspaniała 75-cio dniowa podróż przez Azje w 2007r.

Później lotniczy powrót do Polski przez Londyn i tak, kiedy wróciliśmy w połowie września 2007r. pozostało pytanie: „Co dalej?” Trzeba było wracać do normalnego życia. Ania była na urlopie bezpłatnym a dodatkowo przed załatwiła sobie już kontrakt do pracy w Norwegii – dobrze, że ktoś z nas potrafi załatwić ważne sprawy z takim wyprzedzewniem. Ja po blisko 2-letniej pracy inżynierskiej w Paryżu, która mnie dosyć mocno zmęczyła zacząłem szukać czegoś nowego…

Pozostało „zakasać rękawy” i prace sobie w Norwegii znaleźć, a każdy kto to przeszedł wie ze najtrudniejszą pracą jest … szukanie pracy. Po powrocie do domu po 75-cio dniowej podróży TransAZJA 2007 pozostało mi nic innego jak: uaktualnić swoje CV, listy motywacyjne i „uderzać, uderzać, uderzać…”. Po ponad miesiącu ciężkiego i dokładnego szukania udało się znaleźć aż 3 firmy, które zaprosiły mnie na rozmowę. To wystarczyło lecimy już do Norwegii! Ania nieco szybciej na załatwiony kontrakt, ja 2 tygodnie później dolatuje na rozmowy. Szansa jest spora i… udaje się! Wszystkie 3 przedsiębiorstwa chcą mnie zatrudnić, jako inżyniera budownictwa! Super! Dwie firmy chcą bym pracował przy projektowaniu konstrukcji lądowych jednak wybieram to 3-cia i projektowanie platform wiertniczych – to chyba najbardziej mi odpowiada… Czy wybór był dobry? Raczej tak, ponieważ pracuje w niej po dzień dzisiejszy, a Ania po skończeniu poprzedniego kontraktu również przeszła do nas. Co prawda pracujemy w różnych działach, ale najważniejsze jest jednak to, że jak napisaliśmy nasz pracodawca ostatnio zgodził się na nasza Podróż i 10 miesięcy wolnego! 🙂


 Przeprawa promowa w okolicy Molde

 Na jednej z wielu wycieczek po Norwegii zachodniej…

Pozostaje teraz, wiec dopracowywanie szczegółów, oczekiwanie i czas na wspomnienia z ostatnich 5-ciu lat. Nie sposób ocenić zdecydowanie i jednoznacznie tego czasu. W tym subpolarno-umiarkowanym klimacie nieraz mocno zlał nas deszcz ze śniegiem, nieraz diabelskie zimno mroziło nam twarz, nieraz długie grudniowe noce powodowały złe samopoczucie,  nieraz przez częste gołoledzie lądowaliśmy boleśnie na ziemii… Jednak na szczęście ta nieraz surowa Północ wynagradzała te niedogodności. To dzięki tym długim zimom nauczyłem się „od zera” jazdy na nartach zjazdowych. To dzięki tym długim 20-to godzinnym grudniowym czarnym nocom mamy wiosenno-letnie niepowtarzalne białe noce.

 Nasz widok przez okno…

Gdy słonce przedrze się przez kłębiaste chmury a mgły opadną za oknem wyłaniają się piękne, bajkowe fiordy. Hmm fiordy to nasz codzienny towarzysz. Mieszkamy zaledwie ok. 80m od brzegu, a pracujemy może ze 20-30m. Znamy wiec fiordy w chyba każdej odsłonie pogodowej w różnych porach roku poprzez same patrzenie przez okno.

Spacerek po pracy niedaleko domu… 

Dodatkowo te 5 lat w Trondheim to wiele nowych międzynarodowych przyjaźni. To wiele udanych wyjazdów wakacyjno-weekendowych po szlakach środkowej, zachodniej i północnej Norwegii.

Norwegia Północna – Lofoty, kilkudniowe wycieczki w 2008 i 2011r.

To przepiękne widoki i krajobrazy, które często „czyhają” nawet tam gdzie się nie spodziewany. To mnóstwo imprezek oraz przedłużanie naszej młodości w gronie przyjaciół pochodzących z niemal całego Świata. Tak to jest niby emigracja, jednak połączona z podróżowaniem i ze smakowaniem nowych kultur jest niezwykłą przygodą, o której właśnie z łezką w oku wspominamy… 😉

Widok na Geirangefiord z Dalsnibba – Norwegia zachodnia 

Jednak pora postarać się powoli skończyć z ta nostalgia, a skupić się na pragmatyzmie i tym, co już za kilka tygodni nas czeka. Meble już prawie wszystkie sprzedaliśmy, jeszcze tylko kilka dni w pracy. Pozakażać, pozamykać wszystko na 10 miesięcy, opłacić ostatni rachunek, zdać mieszkanie i spakować się w kilka walizek i już 1-szego lipca do Polski, a nieco później czeka już nas długo oczekiwana Podróż Dookoła Świata!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Lato nad fiordem, Norwegia, Podróż Dookoła Świata 2012/13 i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na „Norwegia 2007-12, czyli krótkie podsumowanie przed Podróżą Dookoła Świata…

  1. sznupkowie pisze:

    Witam,będę kibicować i śledzić wasze kroki,tym bardziej ,ze tyle podobieństwa w nas..:)W 2007 przez 80 dni podrózowałam po Azji i wróciłam uzależniona od plecaka..:)Calkiem niedawno złożyliśmy z moja drugą połowa o CareerBreak- też pracujemy dla jednej firmy i też na emigracji- niestety nam odmówiłi, ale będziemy próbować za rok.:) Na razie więc pozostały nam 2-3 tygodniowe wypady. Powodzenia życze..:)

    • A&G pisze:

      O fajnie znalezc takie podobienstwa i bratnia dusze 🙂 Trzymamy kciuki za Wasza przyszla CareerBreak. Miejmy nadzieje, ze moze za rok za dwa Wasze szefostwo sie zgodzi…

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s