Do Rzymu! “Wszystkie drogi prowadza do Rzymu” – nasz ostatni przystanek w Podróży dookoła Świata…

aa_Papa_4

Ojciec Święty Franciszek na Placu Św. Piotra błogosławi pielgrzymów

Z Maroka do Rzymu…

a4

Fragment starożytnej drogi w Rzymie

Po ciekawych 11 dniach w egzotycznym Maroku lądujemy w Rzymie. Nareszcie wracamy po wielu miesiącach podróżowania po Świecie do Europy na dobre. Stęskniliśmy się bardzo za naszym “Starym kontynentem” i aby szybciej przesiąknąć na nowo naszą kulturą rozpoczynamy od odwiedzenia Rzymu – źródła i centrum europejskiej cywilizacji…

Zaraz po wylądowaniu na włoskiej ziemi wszystko już jest takie nasze, “swojskie”, normalne. Nie ma już żadnych kolejek do kontroli paszportów, żadnych dziwnych deklaracji (wypisanych robaczkami) do wypełnienia, ani innych problemów. Jesteśmy u siebie i nie trzeba obawiać się żadnych dziwacznych czy egzotycznych “praw” krajów 3-ciego Świata…

Rzym okazuje się całkiem czystym i cichym miastem w porównaniu z Azją, Ameryką Południową czy Afryką

a5

Ulice Rzymu oprócz swojego historyczno-zabytkowego uroku ukazują się nam, jako niezwykle uporządkowane i czyste. Okazuje się, ze miasta europejskie są starannie wysprzątane i schludne na tle całego Świata (zwłaszcza na tle Afryki, Ameryki Południowej i znacznej części Azji) … Dziwne wcześniej jakoś tego nie zauważaliśmy.  Kiedy jechaliśmy do Rzymu z Norwegii to odbieraliśmy to miasto zupełnie inaczej. Teraz nie przeszkadzają nam samochody czy skutery na ulicach. Halas wydaje się niewielki w porównaniu z Azją, gdzie skutery królują na drogach. Wielokrotnie nie mogliśmy patrzeć jak wszyscy jeżdżą tam bez kasków nawet z małymi dziećmi.

Koloseum oraz Plac Świętego Piotra o zmroku

Przylatujemy wieczorem i mimo zmęczenia robimy mały spacer po uliczkach Rzymu. Odwiedzamy Kapitol i podziwiamy Koloseum o zachodzie słońca.

a1

Po zmroku jedziemy jeszcze na Plac Świętego Piotra…polecamy. Nie ma już prawie ludzi, oświetlony Plac wraz Bazylika Świętego Piotra wygląda przepięknie. Można w spokoju oddać się przemyśleniom.

a2

Pod koniec wyprawy zauważyliśmy ze trochę się zmieniliśmy. Lubimy posiedzieć sobie wieczorem z kubkiem herbaty i popatrzeć w gwiazdy. Niepotrzebna jest nam wszechobecna telewizja, która zagłusza myśli.

Następnego dnia w naszym hotelu dostajemy śniadanie do lóżka. Tego jeszcze nie było. Po śniadaniu ruszamy zobaczyć to, czego ostatnim razem nieudało nam się zobaczyć w Rzymie. Mamy tylko ten jeden dzień na zwiedzanie. Jutro planujemy udać się na audiencje do Papieża Franciszka.

Z odwiedzanych miejsc największe wrażenie wywarła na nas Bazylika Loretańska i spacer o zachodzie słońca parkiem aż do Hiszpańskich Schodów. Z parku rozciąga się przepiękna panorama na wieczne miasto.

a3

Środowa Audiencja Generalna w Watykanie – ten ostatni i najwspanialszy dzień Podróży…

W środę 17 kwietnia 2013r. wstajemy wcześnie rano i nie możemy uwieżyc, że minęły już całe 9 miesięcy Podróży a to już nasz ostatni dzien. Na szczęście samolot odlatuje dopiero wieczorem i pozostały nam jeszcze tych kilka cennych godzin. Ruszamy skoro świt na upragnione spotkanie z nowym Papieżem Franciszkiem…

Już po wyjściu z metra widzimy tłumy ludzi zmierzające w kierunku Placu Świętego Piotra, na którym odbędzie się Audiencja. Szybko wyprzedzamy kilka grupek i znajdujemy dogodne miejsce, z którego dosyć dobrze widać Ołtarz przez Bazylika św. Piotra, aby lepiej zrozumieć przeslania Biskupa Rzymu. Można też złapać nawet niezłe ujęcia…

Ku naszej radości tuż przed rozpoczęciem Audiencji Papież Franciszek przejeżdża dwa razy bardzo blisko nas, wiwatują tłumy, a nam serce rośnie… – Trudno opisać te wrażenia, ale to dla nas taka duchowa odnowa… Tak nasze życie ma sens… To takie naładowanie akumulatorów na następne 10 lat…

aa_Papa_8

Treść Audiencji jest tłumaczona także na jeżyk polski, a na koniec Papież tradycyjnie nas błogosławi. Na koniec Audiencji i na koniec Naszej Podróży!

O tak warto było wyjechać w tą wspaniałą Podróż!

Zwiedzamy jeszcze później dokładnie Bazylikę św. Piotra by po paru godzinach wylecieć z Wiecznego Miasta w kierunku… rodzinnego Gdańska.

Lądujemy szczęśliwie w Polsce 17 kwietnia ok. godz. 23.30 witamy się z czekającą na nas utęsknioną rodziną. Wszyscy jesteśmy cali szczęśliwi, że dotarliśmy do domu z tej Wielkiej i długiej Podróży dookoła Świata!

Udało się! Jesteśmy już w domu, wśród najbliższych cali i zdrowi!

             Zwiedziliśmy 15 krajów na 6-ciu kontynentach, przebyliśmy wiele tysięcy km przez całe 360 stopni wokół osi Kuli Ziemskiej ciągu ostatnich         9-ciu miesięcy… Przepełnieni wrażeniami po wielu przygodach – które często przewijają się nam przed oczami – czujemy, że spełniło się nasze               Wielkie Marzenie…

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Europa, Podróż Dookoła Świata 2012/13, Watykan, Włochy i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

5 odpowiedzi na „Do Rzymu! “Wszystkie drogi prowadza do Rzymu” – nasz ostatni przystanek w Podróży dookoła Świata…

  1. agnitz pisze:

    Bardzo miło podróżowało mi się z Wami blogowo! Mam nadzieję, że od czasu do czasu wrzucicie jakieś miłe wspomnienia z podróży. A swoją drogą, to już 9 miesięcy?!! 🙂
    Pozdrawiam i życzę miłego powrotu do codzienności.

    • A&G pisze:

      Hej! No tak to juz minelo te 9 najwspanailszych miesiecy :)… Czas wracac do „normalnosci”…Cieszymy sie, ze podobaja sie Tobie nasze opisy Podrozy. Oczywiscie to nie koniec opisow. W przygotowaniu mamy mapki z dokladna nasza trasa, troche statystyk, no i przygody (miejsca) ktorych nie zdarzylismy opisac… A poza tym beda sie pojawiac pozniej kolejne wpisy o nastepnych podrozach i zyciu nad fiordem… 🙂

  2. Zbyszek pisze:

    Aniu i Grzesiu śledziliśmy na bieżąco tą Waszą najdłuższą podróż. Super, że udało się zrealizować Wam marzenia. Trochę Wam zazdrościmy, cóż może i my kiedyś wyrwiemy się w podróż na dłużej niż tydzień…

  3. delath pisze:

    9 miesięcy w podróży – w moim przypadku nierealne marzenia – zazdroszczę;-)

  4. tomek729 pisze:

    Bardzo zazdroszczę. Może kiedyś uda się zrobić roczny urlop od codziennego życia i zorganizuje taki wypad. Marzenie do którego warto dążyć… 😉

Dodaj odpowiedź do Zbyszek Anuluj pisanie odpowiedzi