Do Pragi bezpośrednio z Trondheim…
Most Karola przez Wetławe w Pradze
Tygodniowy urlop w Czechach zaczynamy od Pragi (lecąc bezpośrednim samolotem z Trondheim), gdzie spędzamy 2 dni. Praga okazuje sie pięknym miastem co zresztą potwierdza wielu, którzy te miasto znają.
Widok na Pragę
Tysiące turystów przyjeżdżają tutaj, co roku z całego Świata i odnieśliśmy wrażenie, że nie ma ich aż tylu w żadnym z polskich miast – chociaż trudno to potwierdzić nie śledząc żadnych statystyk, więc pozostaje to w ramach naszych przypuszczeń.
Tłumy turystów na moście Karola w Pradze
Architektura stolicy Czech przypomina nam trochę Paryż, choć samo miasto jest mniejsze i bardziej przystępne turystycznie. Most Karola, kościoły, pałace, muzea, słynna synagoga to wizytówka Pragi na Świecie. Atmosfera w mieście jest przyjazna i wakacyjna, a Czesi i Czeszki wydają się być dosyć wyluzowani nacodzień, co da się zauważyć podróżując także po reszcie tego kraju 🙂
Jedno z „dziwadeł” czyli teatrów w Pradze 🙂
Za pomocą takich pojazdów mozna również zwiedzac miasto 😉
Absyntowy sklep, takie lody też można tu kupic…
Kuchnia czeska – mniam, mniam: smażony ser, knedliczki, smaczne mięsko no i oczywiście legendarne czeskie piwko do popicia – Delektujemy się specjałami miejscowymi przez cały tydzień. Ceny podobne do polskich, no w Pradze drożej niż w Polsce – ale to i tak o wiele, wiele taniej niż w Norwegii.
Katedra przy głównym placu po zmierzchu
Jak wiadomo Czechy to dosyć niewielki kraj, więc zaletą podróżowania sa całkiem krótkie dystanse pomiędzy, położona w centrum, stolica a pozostałymi zakątkami naszego południowego sąsiada. Połączenia kolejowe do i z Pragi sa częste, niedrogie i w ciągu 3-4ech godzin można dojechać powolnym pociągiem już do granic Republiki Czeskiej.
Fasada jednego z praskich kosciołów
Chociaż klimat, mentalność miejscowych i język jest dosyć podobny do polskiego to widać pewne różnice.
Jak rozmawiać z Czechami? Po pierwsze: Nigdy nie mów „szukać”!
Porozumiewamy się z miejscowymi po angielsku (z tymi w wieku do 45 lat) i po „rosyjsko-polsku” (z osobami +45) co wydaje się najbardziej efektywne w polsko-czeskiej komunikacji. Na czy polega „rosyjsko-polski”? Po prostu mówimy to samo najpierw po rosyjsku, jeśli nie rozumieją do końca, to po polsku i wówczas nawet, jeśli Czech mówi tylko po czesku to mamy 95% szans, ze nas poprawnie zrozumie. Czasami próbujemy jedynie po polsku określając np. te same przedmioty wieloma synonimami po polsku – to również okazuję się skuteczną metodą.
Chociaż używając polskiego należy być ostrożnym i nigdy nie używać w Czechach słowa „szukać” – to bardzo brzydkie i wulgarne słowo w języku czeskim! Co nie jest łatwe zwłaszcza, gdy się podróżuje i zwiedza to zazwyczaj się czegoś „szuka”, więc pozostaje użycie angielskiego „look for” albo rosyjskie „искать”.
Po drugie: Pare czeskich słów…
Oprócz tego nauczyliśmy się paru czeskich słów: brambory to ziemniaki, chranulki to frytki, przybory to sztućce, dziwadło to teatr, a poru**ane to (po prostu) zepsute…
Poza tym zamawiając pokój z zachodem to, jak można się domyślić, dostaniemy pokój z WC 🙂
Po 2 dniach w Pradze jedziemy do Karlovych Varów
Karlove Vary by night
Prognoza pogody dla planowanej Słowacji i Tatr jest zła, więc wybieramy polnocno-zachodnią część Czech, gdzie ma być ladnie. Jedziemy, więc pociągiem (bardzo podobnym do tych polskich) do Karlovych Varow i tu odkrywamy to bardzo ciekawe miasteczko. Okazuje się, że co roku na początku lipca organizowany jest międzynarodowy festiwal filmów i przyjeżdżają tutaj goście i gwiazdy z całego Świata.
„Dziwadło” w Karlovyvh Varach
Miasteczko odcina się, więc swoja wyjątkowością, architekturą i oryginalnością od innych miejsc w Czechach. Jest jednocześnie uzdrowiskiem gdzie można napić się rożnych rodzajów wód zdrowotnych oraz odprężać się w basenach, gabinetach odnowy biologicznej czy SPA. Ponadto to właśnie z Karlovych Var’ów pochodzi znana wódka Becherowka…
Architektura Karlowych Var’ów jest wyjątkowa
„Kiosk ruchu” przed otwarciem
Po 3-ch dniach w Karlovych Var’ach przyjeżdzamy do Děčín’u
Děčín to miejscowość położona niedaleko granicy z Niemcami. Jest trochę ciekawej architektury oraz dobry punkt wypadowy do wycieczki w góry. W czasie marszu można oglądać ciekawe formacje skalne i widoki z ich szczytów…
Później powrót do Pragi na noc i samolot powrotny nad fiord
Praga nocą jest również piękna i romantyczna. Spacerujemy sobie uliczkami, żeby przesiąknąć jeszcze klimatem tego ciekawego miasta. Ostatni smażony syr, ostatnie knedliczki, ostanie czeskie piwko, ostatni nocleg i czas wracać nad fiord.
Praga by night
Recepcjonista w hotelu zapomina zamówić nam tax’ówki na 7-ma rano na lotnisko – hmm, takiego „obciachu” jeszcze nam nikt nigdy nie zrobił, ale na szczęście rezerwa czasowa, którą zaplanowaliśmy, pozwala nam zdążyć w czasie na samolot. Wracamy, więc zadowoleni i trochę wypoczęci do domku nad fiordem: „Home, sweat fiord…”
Idźcie na piwero do „U Fleku”
http://en.ufleku.cz/
Pozdrówka z Oz
Karol